Witajcie Kochani!
Gong oznajmiający koniec czytelniczego maratonu zabrzmiał w moim uszach. Read Week dobiegł końca! Była to dla mnie fantastyczna zabawa i pierwsze w moim życiu spotkanie z takim wyzwaniem. W czasie tego tygodnia towarzyszyła mi lekka adrenalina, jednak przede wszystkim, spędziłam cudowny czas w otoczeniu trzech świetnych pozycji. Bawiłam się cudownie i wszystkim, na przyszłość, gorąco polecam wziąć udział w podobnych przedsięwzięciach! :)
Podzielę się teraz z Wami moimi skromnymi osiągnięciami:
Lista książek:
I. Kontynuacja lub dokończone serii oraz IV. Książka z wątkiem romantycznym
Ognisty krzyż Diany Gabaldon (1243 strony) - przeczytane: 517
II. Zagadkowe śledztwo
Jedyna szansa Harlan Coben (416 stron) - przeczytane: 416
III. Książka polecona przez przyjaciela/przyjaciółkę
Ludzie księgi Geraldine Brooks (418 stron) - przeczytane: 418
Do przeczytania łącznie miałam 2077 stron.
Udało mi się przeczytać 1352 stron.
Całe wyzwanie zaczęłam od końca. Wywróciłam je do góry nogami i pierwsza pozycja po którą sięgnęłam czyli Ludzie księgi Geraldine Brooks przynależała do III zadania, mianowicie była to książka polecona przez przyjaciela/przyjaciółkę. Przeczytanie tej pozycji zajęło mi półtora dnia (poniedziałek i połowę wtorku).
Wrażenia: (recenzja już wkrótce)
- bardzo przyjemna pozycja, której główną zaletą jest fabuła,
- łatwo wciągnąć się w historię opisaną w książce, możliwe że jest to spowodowane tym, że sam utwór właśnie o książce opowiada,
- dopiero po lekturze zwróciłam uwagę, że każda książka jaką posiadamy na swojej półce, oprócz historii, która opisana została przez autora, posiada również drugą. Ta druga historia tworzona jest przez właścicieli książki. Każde zagniecenie czy plamka na stronie łączy się z jakimś czasem, przygodą oraz miejscem.
- w zasadzie każdy może znaleźć w niej coś wyjątkowego dla siebie, gdyż w książce wprowadzony został zarówno wątek miłosny jak i bardzo skromna, ale jednak obecna, zagadka,
Drugą książką była Jedyna szansa Harlana Cobena. Dotyczyła ona zadania II czyli Zagadkowego śledztwa. Przeczytanie tej pozycji zajęło mi dokładnie jeden dzień. (połowa wtorku i połowa środy). Dopiero w trakcie czytania zorientowałam się, że tę książkę autorstwa pana Cobena już czytałam. Była to pierwsza jego książka jaką miałam zaszczyt czytać i to właśnie ona, tak przypuszczam, była powodem, dla którego sięgałam po kolejną i kolejną.
Pomimo tego, że już czytałam tę pozycję (jakieś dobre 4 lub nawet 5 lat temu) i w mojej głowie były jakieś strzępki fabuły, które podpowiadały mi kto jest zabójcą to i tak miałam ogromną frajdę czytając Jedyną szansę. Spojrzałam na nią od zupełnie innej strony i kojarząc mniej więcej zakończenie mogłam w pełni docenić kunszt i spryt autora, który ukrył sprawcę w taki sposób, że w zasadzie niemożliwym jest odgadnięcie kto, gdzie, kiedy i po jakiego czorta?
Trzecią! I zarazem ostatnią książką w moim Read Week był Ognisty Krzyż Diany Gabaldon. Tę książkę dopasowałam do dwóch kategorii ze względu na jej objętość. Dotyczyła więc zadania I oraz IV czyli Kontynuacja lub dokończone serii oraz Książka z wątkiem romantycznym. Zaczęłam lekturę we czwartek i do niedzieli udało mi się przeczytać 517 stron. Nie jest to zbyt wiele jak na tak długi czas, jednak nie potrafię czytać książek tej autorki w szybkim tempie. Jej książki są pełne szczegółowych opisów, jeden bohater miesza się z drugim i trzeba się dobrze wczytać, żeby wszystko złożyło się w logiczną całość. Niemniej jednak, uwielbiam zanurzać się w ten świat, w XVIII wiek.
Z części na część książki pani Gabaldon zyskują na objętości, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że troszkę tracą na jakości. Fabuła wciąż ma odpowiedni sielankowy nastrój, czasami zmącony jakąś intrygą czy potyczką, jednak odnoszę wrażenie, że powiedzenie co za dużo to nie zdrowo powoli zaczyna się tutaj sprawdzać.
Zobaczymy co będzie dalej, bo prawie połowa książki wciąż przede mną, więc nie chcę wyrażać już ostatecznej i jednoznacznej opinii. Po przeczytaniu całości, z chęcią podzielę się z Wami pełniejszym podsumowaniem! ;)
Wracając do głównego tematu. Jestem zadowolona przede wszystkim z książek, które wybrałam do wyzwania, bo były naprawdę bardzo dobrymi pozycjami przy których mój czas upłynął nie tylko miło, ale i całkiem szybko. Pomimo tego, że nie wypełniłam w całości mojego planu i tak jestem zadowolona z tego co przeczytałam. Nie chciałam, aby był to wyścig. Chciałam się dobrze bawić i taki cel udało mi się osiągnąć!
Pozdrawiam Was wszystkich ciepło!
Strona główna
Gratuluję wyników. :D Zastanawiałam się nad wzięciem udziału w Read weeku, ale niestety w tym tygodniu krucho było u mnie z czasem. A do tego utknęłam w jednej książce i chciałam w końcu ją dokończyć. Takie maratony to zawsze jednak bardzo fajna sprawa. :>
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że następnym razem już uda Ci się wziąć udział! :D
UsuńBardzo mnie intryguje twórczość pani Gabaldon. Słyszałam o niej niejedno, a nawet obejrzałam jeden odcinek "Outlander'a". Zdecydowałam jednak zacząć przygodę od książek, jednak ze względu na objętość nie wiem kiedy znajdę na nie czas :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ja też przed każdą kolejną częścią mam lekkiego stracha, że ta objętość nie pozwoli mi jej skończyć. Czasami aż ręka boli od trzymania tej cegiełki :3
Usuń